Lewis Hamilton zostanie doniośle uhonorowany w swoim kraju. Fragment legendarnego brytyjskiego toru zostanie oznaczony nazwiskiem siedmiokrotnego mistrza świata.
Klub Brytyjskich Kierowców Wyścigowych (BRDC), który formalnie jest właścicielem obiektu w Silverstone, ogłosił dziś, że prosta startowa zostanie nazwana "Prostą Hamiltona".
Dotychczas żadnej z części toru nie nazwano nazwiskiem kierowcy wyścigowego. Wyjątek wywołały jednak wybitne osiągnięcia zawodnika Mercedesa, który w tym roku sięgnął po siódmy tytuł mistrzowski w karierze.
Hamilton o tym zaszczytnym docenieniu przez rodaków został poinformowany tuż przed kwalifikacjami do Grand Prix Abu Zabi. Wiadomość przekazał mu David Coulthard, który sprawuje funkcję prezesa wyżej wspomnianego Klubu.
"Jako prezes BRDC byłem zachwycony mogąc podzielić się dziś tą wiadomością z Lewisem", przyznał emerytowany kierowca. "Po raz pierwszy część tego toru została nazwana imieniem jakiejkolwiek osoby. Lewis stał się wielką częścią historii, a dyrektorzy klubu wraz ze mną uznali, że nie ma lepszego sposobu, by to podkreślić, niż zmiana nazwy prostej startowej."
Lewis Hamilton na Silverstone każdego roku pokazuje szczególną determinację. W debiucie na swoim domowym obiekcie w 2007 roku zdobył pole position, zaś rok później po raz pierwszy wygrał tam wyścig. W siedmiu ostatnich sezonach sześciokrotnie zwyciężał na ojczystej ziemi.
12.12.2020 21:21
0
Bleee. Ale Brytyjczykom się nie dziwię, zasłużył sobie.
12.12.2020 21:39
0
Lewis to legenda.
12.12.2020 21:50
0
Przecież on jeszcze żyje!
12.12.2020 21:56
0
@3 nie ma to większego znaczenia. S-ki Schumachera na Nurburgringu zostały tak nazwane za jego życia (świadomego) - to chyba nawet w okresie, gdy startował w Ferrari. Zakręt nr 1 w Bahrajnie też nosi imię Schumachera, ale to już zostało nadane w okesie jego ''wegetacji''. Hamilton na taki sposób uhonorowania zasłużył jak mało kto. Pobicie rekordów Schumachera w liczbie pole position, liczbie zwycięstw i wyrównanie liczby tytułów to niesamowite osiągnięcie. Chociaż tak gdybając, to Hamilton mógłby mieć nawet 9 tytułów (w 2007 i 2016).
12.12.2020 23:06
0
Nie podoba mi się pomysł ! mógłby być J.Button
12.12.2020 23:07
0
@4, niekoniecznie. Nie wiadomo czy Rosberg by odszedł gdyby nie zdobył tytułu w 2016. Dopiero po 2016 roku, po przegranej Hamilton dopracował wiele szczegółów, stał się perfekcjonistą, zawsze był naturalnie szybki, ale teraz na dodatek potrafi genialnie zarządzać tempem, oponami, całym wyścigiem, wie kiedy odpuścić. Nawet starty bardzo mocno poprawił. Można gdybać czy miałby więcej tytułów czy mniej. Na pewno 7 to abstrakcyjny wynik, do tej pory niewyobrażalny. Mnóstwo czasu musiało upłynąć zanim ktoś tego dokonał.
13.12.2020 01:33
0
Hmmm.. za życia niejednemu już budowano pomniki. Nie podoba mi się to.
13.12.2020 06:29
0
@3. Hooman & 7. johan24 Pewnie nie zdajecie sobie sprawy, że już w 2009 roku jedną z trybun na Hungaroringu nazwano imieniem Roberta Kubicy. Ten to dopiero zasłużył...
13.12.2020 08:35
0
@8 Jacko Gdybyś kiedykolwiek tam był , to raczej by Cię to nie dziwiło .Ilość kibiców która na Hungaroring przyjeżdżała specjlnie dla Kubicy była niesamowita.
13.12.2020 08:38
0
Mogę się mylić, ale w Sochi chyba też coś jest nazwane imieniem Kwiata. To trzeba umrzeć by nazwać coś czyimś imieniem? Co za durnie...
13.12.2020 09:48
0
Nooo i to podsumowuje dzisiejszą F1. Powinno się tam jeszcze dopisać DRS :)
13.12.2020 11:35
0
Normalna sprawa nazywać zakręty lub proste nazwiskami kierowców. A że Hamilton jest Brytilem, to tym bardziej, że to ich rodak.
13.12.2020 16:07
0
Bandy w Baku można byłoby nazwać ?where Ericsson almost hit Grosjean? :) A na Silverstone to bardziej powinni pomyśleć nad nazwaniem pewnego fragmentu ?Pirelli Blow Job? ;)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się